Susza 2024–2025: Gdy polskie rzeki wysychają

Wczesną wiosną polskie rozlewiska zazwyczaj tętnią życiem – rzeki wylewają na łąki, a ptaki brodzą w płytkiej wodzie. Tymczasem w marcu 2025 roku krajobraz Narwi i Biebrzy wyglądał zupełnie inaczej. Tam, gdzie powinny połyskiwać rozlewiska, rozciągała się spękana ziemia. Rzeki, zamiast rozlewać się szeroko, osiągnęły rekordowo niskie poziomy wody. Nawet Wisła w Warszawie zaskoczyła – w miejscu, gdzie zwykle notuje się ponad 100 cm wody, zanotowano zaledwie 58 cm. Polska stanęła w obliczu bezprecedensowej suszy już na przedwiośniu 2025 roku.
Ta dramatyczna sytuacja nie pojawiła się znikąd. Po wyjątkowo suchym roku 2023, kolejny rok znów przyniósł znaczący niedobór opadów w wielu regionach kraju. Zimy były ciepłe i bezśnieżne, nie odbudowując zapasów wody. Latem 2024 roku przez wiele tygodni praktycznie nie padało, a fale upałów wysuszały glebę i koryta rzek. Jesienią aż na 73% stacji hydrologicznych odnotowano niskie stany wód. Wisła osiągnęła historyczne minimum, a dziesiątki wodowskazów zanotowało najniższe poziomy wody w historii pomiarów.
Coraz suchsze lata – dane mówią same za siebie
Rok 2024 zapisał się jako najcieplejszy w historii pomiarów w Polsce, a trend ten kontynuował się na początku 2025 roku. Wysokie temperatury i brak śniegu zimą spowodowały, że zasoby wody nie odbudowały się, a wiele rzek osiągnęło rekordowo niskie poziomy już w lutym.
Pod koniec lata 2024 ponad 300 stacji rzecznych wskazało przepływy poniżej poziomu średniego niskiego przepływu – znacznie więcej niż w poprzednich latach. Ulewne burze, które nawiedzały niektóre regiony, nie były w stanie nawodnić gleby – woda spływała szybko do rzek i odpływała, nie pozostając w ekosystemie.
Paradoksalnie, jesienią część kraju doświadczyła powodzi. Na południowym zachodzie Polski w niektórych miejscach spadło ponad 200 mm deszczu w ciągu miesiąca. Z kolei północny wschód kraju cierpiał na głęboką suszę, z opadami o 30–40% niższymi od normy.
Dlaczego susza w Polsce się pogłębia?
Kluczowym czynnikiem pogłębiającej się suszy jest zmiana klimatu. Deszcze padają rzadziej i bardziej nierównomiernie. Zamiast łagodnych, rozłożonych opadów, mamy długie okresy suszy przerywane gwałtownymi ulewami.
Zimy są coraz cieplejsze – zamiast śniegu, pada deszcz. A nawet gdy pojawi się śnieg, szybko topnieje. Brakuje więc powolnego, wiosennego zasilania gleby i rzek. Wczesna wiosna zaczyna się suszą – parowanie rusza, a zapasy wody są minimalne.
Dodatkowo Polska ma bardzo niską retencję – zatrzymujemy tylko około 6–7% wody opadowej, podczas gdy w krajach takich jak Hiszpania ten wskaźnik sięga nawet 45%. Sieć rowów melioracyjnych i wyprostowane rzeki przyspieszają odpływ wody, zamiast ją zatrzymywać.
Wysychające rzeki i ich ekosystemy
Rzeki są jak krwioobieg przyrody – gdy poziom wody spada, cały ekosystem cierpi. Długotrwałe niżówki oznaczają stagnację wód, wzrost temperatury, niski poziom tlenu i masowe śnięcia ryb. Zakwity glonów, zanieczyszczenia i koncentracja toksyn to kolejne skutki.
Tereny bagienne, takie jak Biebrza, zanikają. Rozlewiska, które były domem dla tysięcy ptaków, przestają istnieć. Susza oznacza również większe ryzyko pożarów torfowisk i lasów. Jakość wody pogarsza się, a jej uzdatnianie staje się trudniejsze i droższe.
Rolnictwo i społeczeństwo w cieniu suszy
Rolnictwo jest szczególnie narażone – uprawy są niszczone, paszy brakuje, a plony maleją. W efekcie rosną ceny żywności, co odczuwa całe społeczeństwo. Gminy wprowadzają zakazy podlewania ogródków, studnie wysychają, a ciśnienie wody w kranach spada.
Susza dotyka też energetyki – elektrownie wodne i cieplne mają problemy z chłodzeniem. Żegluga śródlądowa się zatrzymuje, a miasta doświadczają uciążliwych przerw w dostawie wody. Rzeki, niegdyś dumne symbole naszej tożsamości, zamieniają się w wąskie strugi.
Jak przeciwdziałać skutkom suszy?
Suszy nie da się zatrzymać, ale można złagodzić jej skutki. Potrzebujemy strategii retencji – budowy zbiorników wodnych, renaturyzacji rzek i odbudowy mokradeł. Musimy przestać odwadniać i zacząć zatrzymywać wodę.
Konieczne jest odejście od betonu w rzekach i postawienie na naturalne rozwiązania. W rolnictwie potrzebne są zmiany: mniej wodochłonne uprawy, systemy nawadniania kropelkowego, płodozmian. Państwo powinno wspierać te działania – dotacjami, ulgami, edukacją.
Długofalowo musimy przeciwdziałać zmianom klimatu – ograniczyć emisję gazów cieplarnianych, rozwijać odnawialne źródła energii, planować miasta w sposób odporny na zmiany pogodowe.
Codzienne decyzje, które mają znaczenie
Nie wszystko zależy od polityków – wiele możemy zrobić sami. Oszczędzanie wody w domu, zakładanie ogrodów deszczowych, zbieranie deszczówki, wybieranie produktów lokalnych – to codzienne decyzje, które realnie wpływają na zasoby wodne.
Zamiast trawnika – łąka kwietna. Zamiast wody z kranu – woda deszczowa. Zamiast nadmiaru – rozsądek. W walce z suszą każdy gest się liczy.
Edukacja od najmłodszych lat – inwestycja w przyszłość
Jeśli chcemy, by nasze przyszłe pokolenia miały wodę, musimy je tego nauczyć. Edukacja ekologiczna od przedszkola po liceum to klucz do budowania społeczeństwa, które rozumie wartość wody. Programy szkolne, wycieczki nad rzeki, warsztaty z retencji – to przyszłość, którą musimy budować już dziś.
Dzieci, które dziś uczą się o oszczędzaniu wody, za kilkanaście lat będą podejmować decyzje jako konsumenci, urzędnicy, inżynierowie. Jeśli nauczą się szacunku do środowiska, będą chronić je z naturalną odpowiedzialnością. Edukacja to nasza najlepsza inwestycja w wodną przyszłość Polski.
Kropla drąży skałę – nadzieja w działaniu
Susza 2024–2025 to ostrzeżenie. Ale też impuls. Każdy z nas – obywatel, rolnik, samorządowiec, nauczyciel – ma rolę do odegrania. Rzeki nie muszą wysychać. Woda nie musi znikać. Potrzebujemy wiedzy, decyzji i wspólnego wysiłku.
FitMentor dla przyszłości: edukacja ekologiczna w szkołach i przedszkolach
W Fundacji FitMentor wierzymy, że realna zmiana zaczyna się od najmłodszych. Dlatego naszym celem jest stworzenie ogólnopolskiego systemu warsztatów ekologicznych w szkołach i przedszkolach. Chcemy, by każde dziecko w Polsce miało szansę zrozumieć, czym jest zmiana klimatu, jak działa cykl wodny i jak codzienne decyzje wpływają na środowisko. Nasze programy będą uczyć przez działanie — przez zabawę, doświadczenie, zaangażowanie. Bo dzieci, które dziś nauczą się troszczyć o rzeki i wodę, jutro staną się dorosłymi, którzy będą tę troskę wcielać w życie.
Źródła:
Dane naukowe i statystyczne pochodzą z raportów IMGW, Ministerstwa Klimatu, Wód Polskich, serwisów StopSuszy.gov.pl, Nauka o Klimacie, OKO.press oraz komunikatów prasowych Greenpeace. Uwzględniono dane z lat 2023–2025, raporty hydrologiczne oraz publikacje w prasie naukowej i popularnonaukowej. Wszystkie liczby, cytaty i analizy zostały opracowane na podstawie sprawdzonych źródeł instytucjonalnych.